"Eleonora i Park" Rainbow Rowell czyli słodko-gorzka pierwsza miłość



-Powiedz coś.
-Nie wiem, co powiedzieć.
-Powiedz coś, żebym nie czuł się jak idiota.
-Nie czuj się jak idiota, Park.
- Dzięki



Pierwsza miłość.
Wiemy, że nie przetrwa.
Jednak mimo wszystko dajemy jej szansę.

Opis z tyłu książki: 
Eleonora… nie sposób jej nie zauważyć: rude włosy, dziwne ciuchy. Czyta mu przez ramię. Uważa Romea i Julię za bogate dzieciaki, które dostawały wszystko, co chciały. Najbardziej nie lubi weekendów, bo spędza je bez niego.

Park… Dobrze mu w czerni. Denerwuje się, gdy musi prowadzić samochód w obecności taty. Uwielbia imię Eleonory i nie skróciłby go ani o sylabę. Wie, która piosenka jej się spodoba, zanim ona zacznie jej słuchać. Śmieje się z jej dowcipów, zanim ona dotrze do puenty.


Oto tocząca się w ciągu jednego roku szkolnego opowieść o dwojgu szesnastolatkach urodzonych pod nieszczęśliwą gwiazdą – dość mądrych, by zdawać sobie sprawę, że pierwszej miłości prawie nigdy nie udaje się przetrwać, ale na tyle odważnych i zdesperowanych, by dać jej szansę.

Pierwsze wrażenie: 
Już na początku dowiadujemy się, że uczucie między tą dwójką młodych ludzi nie przetrwa. A jednak brniemy dalej, tak samo jak oni. Tak samo jak Eleonora i Park - mamy nadzieję.
Ja i moja najlepsza przyjaciółka - nadzieja, zaczęłyśmy lekturę tej książki.
Czytałam już jedną pozycję tej autorki, czyli Fangirl i bardzo mi się ona spodobała. Była lekka, przyjemna i słodka. Jednak nie ciągnęło mnie tak bardzo do Eleonory i Parka. Gdyby nie to, że rodzice kupili mi jej ebooka na urodziny, to pewnie nigdy bym się za nią nie zabrała.
Mimo wszystko już na początku mnie ona wciągnęła. To wszystko dzięki świetnie wykreowanym bohaterom. Nie są książkowymi postaciami, przy których można wpaść w kompleksy, jak w przypadku większości romansów. Nie jest schematycznie: Irytująca, ale ładna główna bohaterka oraz przystojny i umięśniony męski bohater, do którego mają wzdychać wszystkie czytelniczki. Nie. 
Są rzeczywiści. To są osoby, które codziennie mijamy na szkolnych korytarzach. W tej dwójce dostrzegłam niektórych moich kolegów ze szkoły. Nieidealnych, jak każdy z nas.
I za to właśnie pokochałam Rainbow Rowell. Jej książki są prawdziwe. Można w nich znaleźć część siebie.

Podczas czytania:
I tutaj już pojawiają się schody... Początek był przyjemny i wciągający. Poznajemy świat tej dwójki i ich charaktery. Jednak z każdą stroną pojawiają się minusy.
Zaczynają mnie irytować bohaterowie, którymi tak wcześniej się zachwycałam. Szczególnie Park przez pewien czas działał mi na nerwy. Później jednak pewną sytuacją znowu zdobył moją przychylność.
Eleonora również przez chwilę działała mi na nerwy. Racja, ma ciężką sytuację w rodzinie. Jednak dla dobra swojej matki i rodzeństwa, powinna coś z tym zrobić, zwrócić się do kogoś z pomocą. Albo Park, który spędzał z nią dużo czasu i miał okazję poznać jej ojczyma, mógł coś zauważyć. Może wtedy sprawy przybrałyby inny obrót...
Było mi jej żal i przeżywałam wszystkie smutki z nią, ale uważam że zawsze jest jakieś wyjście. I gdyby szukała pomocy...
I przede wszystkim - romans Eleonory i Parka.
Jest słodki, wręcz mulący. Muszę przyznać, że chwilami naprawdę zachwycałam się tą dwójką i miałam wielki uśmiech na twarzy, ale z czasem stało się to nużące. Ta dwójka jest jak typowe pary z mojego gimnazjum (Choć w sumie E&P są bardziej inteligentni). Zachwycają się najmniejszymi gestami, nie widzą świata poza sobą, przeżywają swoje pierwsze razy: pocałunek, złapanie na rękę, spotkanie z rodzicami. Tylko w przeciwieństwie do tych dzisiejszych par, oni naprawdę się kochają i nie zrywają ze sobą przez facebooka czy telefon.
Wybaczę im tą uroczą, a zarazem irytującą relacje tylko dlatego, że jest to ich pierwsza miłość. Czytając tą książkę, przypominało mi się swoje pierwsze zauroczenie, które wydarzyło się całkiem niedawno. Szybkie bicie serca, nagła nieśmiałość, radość z każdego spojrzenia i najmniejszego gestu. Kiedyś myślałam, że to miłość, teraz już wiem że miłość jest czymś więcej niż tylko motylkami w brzuchu. I choć ta dwójka naprawdę się kochała, czasami zachowywała się jak ja, podczas mojego zauroczenia.
I choć wymieniłam parę znaczących minusów, ta książka bardzo mnie wciągnęła i nie nudziłam się przy niej. Wywoływała we mnie wiele sprzecznych emocji. Czasem denerwowałam się na bohaterów i chciałam rzucić telefonem o ścianę, czasem tuliłam ten telefon i darłam się jacy są oni słodcy, a kiedy indziej wzruszałam się i współczułam im, a szczególnie Eleonorze, która nie miała łatwego życia.
Bardzo spodobało mi się też osadzenie tej powieści w latach osiemdziesiątych. Inny język, ubiór i przedmioty. Innych może to irytować, ale mnie to urzekło.

Może nie interesują mnie prawdziwe dziewczyny- myślał wtedy.- Może jestem jakimś zboczonym komiksoseksualistą?
A może- myślał sobie teraz- po prostu nie rozpoznawałem wszystkich poprzednich dziewczyn. Tak jak komputer odrzuci dyskietkę, jeśli nie rozpozna formatu pliku. 
Kiedy dotknął dłoni Eleonory, rozpoznał ją. Wiedział o tym.

Podsumowanie:
Zauważyłam, że osoby które czytały tą książkę dzielą się takie, które zachwycają się tą pozycją i takie, które jej nienawidzą. Ja akurat, jestem z tego nielicznego grona, który jest pomiędzy. Nie mogę powiedzieć, że zakochałam się w tej historii, ale bardzo mi się podobała. Jest na pewno gorsza od Fangirl, ale równie słodka i przyjemna.
Właściwie ciężko mówić, że ta historia jest słodka. Jest w niej przedstawiony ciężki temat i bohaterowie mają wiele problemów, z którymi muszą się zmagać, mimo młodego wieku. Poza tym zakończenie też nie jest satysfakcjonujące. Dlatego chwilami ta lektura była gorzka, a czasami słodka i muląca.
Z Eleonorą i Parkiem jest tak, że każdy ma inne opinie na temat tej książki. Dlatego warto się z nią zaznajomić tylko po to, by wyrobić sobie o niej zdanie. Na pewno inaczej przyjmą ją osoby młode, które jeszcze nie miały okazji przekonać się czym jest miłość, a jeszcze inaczej osoby starsze. Dla mnie była to przyjemna książka na dwa wieczory, które choć mi się podobała, nie zostanie na długo w mojej pamięci.

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.